50 wystaw, 100 artystów, spotkania, wykłady, warsztaty, projekcje filmowe i wiele więcej....
Zobacz program Festiwalu >>>

II Przegląd Portfolio
Jedyna okazja na prezentacje swoich prac wydawcom, edytorom, wykładowcom i innym specjalistom z całego świata!
Dowiedz się więcej >>>
Formularz zgloszeniowy >>>

LISA BARNARD
Care Packages #1 i #2


Lisa Barnard , 2004, z serii Care Packages

 

Lisa Barnard "Paczki troski" seria 1 i 2

 

W listopadzie 2004 roku brytyjska fotografka Lisa Barnard spotkała się w San Francisco z jednym z oddziałów, powstałym w 2001 roku, amerykańskiej organizacji "Blue Star Moms", której zadaniem jest umożliwienie matkom wspieranie dzieci służących w armii amerykańskiej. (...)

Jedną z inicjatyw organizacji jest projekt Care Packages ("Paczki troski") - wysyłanie paczek z "przydatnymi drobiazgami" do amerykańskich żołnierzy, bez względu na miejsce ich stacjonowania. Przeróżne przedmioty, podarowane przez lokalne społeczności, przed wysłaniem pakowane są w wodoszczelne przezroczyste torebki. Paczki, wg jednej z mam, "przypominają im o domu i pomagają im znieść pobyt tak daleko stąd". (...)

[Wysyłane przez "Blue Star Moms"] zabawki, gry i słodycze to przejmujące przypomnienie młodego wieku wielu z żołnierzy, natomiast papeteria I przybory piśmiennicze mają zachęcić ich do pisania listów do domu. (...)

Podczas pobytu w Kalifornii Barnard poszła do sklepu wraz z Anne Sandman, członkinią organizacji, kupić coś innej z mam, której 19 letni syn został oficjalnie uznany za "zabitego podczas akcji". Anna Sandman po raz siódmy tego roku kupowała taki sam zestaw, tym razem wkładając go do dużej niebieskiej torby.

Barnard pokazuje jego zawartość w cyklu Care Packages (2) - choć wydaje się, że bardziej adekwatną nazwą byłoby Grief Packages ("Paczki żalu"). Wyeksponowane na matowym czarnym tle, naturalnej wielkości przedmioty na pierwszy rzut oka wyglądają na zupełnie zwyczajną zawartość dowolnego amerykańskiego wózka z zakupami. Ale tu, jak wiemy, wszystko zostało starannie dobrane, każda rzecz pełni jakąś funkcję. Kilka przedmiotów oszczędzających pracę (plastikowe kubeczki i sztućce, papierowe talerzyki, torby na odpadki; wszystko to przypuszczalnie na czuwanie przy zmarłym), jedzenie na poprawę nastroju (ciasteczka, popcorn), znaczki pocztowe, zabawki i drobiazgi dla innych, młodszych dzieci i, najbardziej przejmująca, duża paczka ręczników papierowych: w promocyjnej cenie, tylko 59 centów. Ten prosty gest - jednej matki w stosunku do innej - "sposób pokazania, że się troszczymy i rozumiemy ich stratę" - został wykonany ze świadomością, że los jest ślepy.

Fotografie Lisy Barnard dziwnie przypominają prace Pascala Rostaina i Bruna Mourona, które pokazywały zawartość koszy na śmieci należących do celebrities - Arnolda Schwarzeneggera, Larry'ego Kinga, Jacka Nicholsona, Toma Cruisa (z jego 13 różnymi środkami do pielęgnacji twarzy) pośród innych "ofiar". Ale niewielu spośród potomków gwiazd dołączyłoby do kręgu amerykańskiej piechoty morskiej. Z drugiej strony, dzieci Blue Star Moms są zwykłymi, bezradnymi nastolatkami, które po wysłuchaniu gładkiego przemówienia oficera prowadzącego nabór, pewnego dnia podjęły decyzję o obronie swojego kraju przed terroryzmem, w której udział niesie ze sobą obietnicę prestiżu i spełnienia w często nie ukierunkowanym jeszcze życiu.

Barnard uczestniczyła w ostatnim pożegnaniu zmarłego 19-latka i opisując później to wydarzenie zwróciła uwagę na rzędy kamer telewizyjnych, które za wszelką cenę miały uchwycić łzy żałobników, podczas gdy protestujący przeciwko wojnie rzucali wyzwiskami. Zastanawiające, ilu spośród zgromadzonych rodziców w głębi serca rzeczywiście popierało wojnę w Iraku. Jeśli prawdą jest przysłowie, że najgorzej mają ci, którzy są pozostawieni samym sobie, to prace Barnard są tego dowodem. Bezsilni rodzice mogą jedynie pisać listy zapewniając o swej bezwarunkowej miłości lub przesłać kilka skromnych podarunków opakowanych jak dowody w sprawie kryminalnej; ale te wysiłki są tak naprawdę przykrywką niewiedzy o losach bliskich. Ale jestem pewien, że to nigdy nie wystarczy, by złagodzić cierpienie bezsennych nocy spędzonych na modłach, by telefon ze złymi wieściami nigdy nie zadzwonił.

 

[Fragmenty eseju autorstwa kuratora wystawy, Marka Powera. Całość dostępna w katalogu Festiwalu.]

 

Lisa Barnard [ur. 1967, Londyn]. Absolwentka fotografii prasowej na Brighton University. Obecnie zajmuje się fotografią artystyczną. Laureatka wielu nagród, m.in. The Telegraph vos People Award 2003, The Guardian Student Media 2005, The Arts Council England 2006 and The Pool of London Partnership 2007. Jej prace prezentowane były zarówno podczas wystaw indywidualnych m.in. w Hampton Court (2002) i Tavistock Clinic (2006) w Londynie, jak też i w czasie wystaw zbiorowych.

Lisa Barnard [b. 1967, London] completed a BA in Editorial Photography at Brighton University. Bernard has received many awards, such as the Telegraph vos People’s Award (2003), the Guardian Student Media Award (2005), the Arts Council of England Award (2006) and the Pool of London Partnership Award (2007). Her
work has appeared in group shows and solo exhibitions at Hampton Court (2002) and at the Travistock Clinic (2006) in London.

Wernisaż/Vernissage: Sobota/Saturday 5.05.2007, 17:00 / 5 p.m.
Miejsce/Place: Fabryka Schindlera , ul. Lipowa 4
Czynne/open: 5-31.05.2007 PN-PT/MON-FRI: 15.00-19.00,
SB-ND/SAT-SUN: 13.00-19.00

 

część wystawy / part of : TEATRY WOJNY / THEATRES OF WAR

Kurator/ curator: Mark Power
(wystawy indywidualne/ individual exhibitions):
GEERT VAN KESTEREN - Why Mister, Why?
CHRISTOPHER STEWART - Kill House
LISA BARNARD - Care Packages I & II
LUC DELAHAYE
DONOVAN WYLIE - British Watchtowers